piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział II

Następnego dnia Cornelia wstała dosyć późno . Może dlatego , że wczorajsza noc , poświęcona na myślenie przeciągnęła się dłużej niż myślała . Była godzina 15.00 . Delikatnie zsunęła z siebie cieńką kołdrę , stopy stawiając na zimne panele . Podrapała się po głowie i nałożyła na siebie jasno różowy szlafrok . W głowie nadal miała milion niechcianych myśli . Wczorajsze zdarzenie bardzo ją poruszyło .. Nie oszukiwała się , dobrze wiedziała , że kocha Maksymiliana przesadnie mocno . Ale była silna . Znała go i wiedziała , że nie może tak po prostu mu wybaczyć . Zanim się zorientowała stała już w łazience patrząc na swoje lustrzane odbicie . - Boże .. - Powiedziała z niezadowoleniem . - Jak ja wyglądam .. - Dodała . Do ręki wzięła wacik do demakijarzu i zmyła pozostałość z wczoraj .Delikatnie rozczesała włosy . Jeszcze chwilę popatrzyła się na siebie z obojętną miną i wyszła . Mieszkała w dosyć dużym domu i dla tak leniwej osoby jaką była przejście z łazienki do kuchni było prawdziwą katorgą , ale zmusiła się do tego . Schodząc po schodach krzyknęła - Mamo! - Nikt się nie odezwał . Nie czekając dłużej krzyknęła jeszcze raz , lecz nadal nie uzyskała odpowiedzi . W końcu doszła do kuchni . Jej spojrzenie przyciągnęła duża biała kartka umieszczona na kuchennym stole . Wzięła ją do ręki i zaczęła czytać . " Kochanie , bardzo Cię przepraszam , ale dziś też muszę wyjść . Tak słodko spałaś , że nie miałam serca by Cię obudźić .Powinnam wrócić gdzieś tak pod wieczór . Jesteś już duża , dasz sobie radę , ale jeszcze raz przepraszam i wiedz , że bardzo cię kocham . Mama . " Cornelia westchnęła i ze zdenerwowaniem walnęła pięścią w stół krzycząc - Kurwa! Czy ona znajdzie w końcu trochę czasu dla mnie ? W tych chwilach kiedy naprawdę jej potrzebuje .. - Sama zadawała sobie te męczące pytania i nie wiedzieć czemu czekała na odpowiedz ze świadomością , że i tak jej nie uzyska . Pogniotła kartkę i wrzuciła ją do kosza umieszczonego pod umywalką . Przeszła do salonu , aby głośno puścić muzykę . Ta cisza ją dobijała . Włączyła laptopa i pierwszym co zrobiła było napisanie do swojej przyjaciółki - Rebecy . Dawno z nią nie rozmawiała . Jakoś nie było okazji by popisać , a tym bardziej się spotkać . Dziewczyna miała za dużo zmartwień , ale nie mogła przez to wszystko zaniedbać ich długoletniej przyjaźni . Poprosiła ją o spotkanie , a w związku z tym , że była sama w domu postanowiła zaprosić ją do siebie . Rebeca oczywiście zgodziła się , tak jak przypuszczała Cornelia . Obiecała , że wpadnie do niej za jakąś godzinę . Dziewczyna nie mogła doczekać się spotkania z przyjaciółką . To ona zawsze była dla niej wsparciem . Działało to w dwie strony . Była to jedyna rzecz z jakiej była w tej chwili bardzo zadowolona . Nie wiedziała czy bez niej dałaby sobie radę , bo w końcu nie miała nikogo prócz niej . Ojciec nieżyje , a matka prowadza się z obcym facetem po mieście , a co do Maksa to jak narazie nie miała na co liczyć . Tęskniła za nim bardzo mocno , ale inteligentnie to ukrywała . Cornelia spojrzała na zegarek, była godzina 17.00. Nagle rozległo się głośne pukanie do drzwi, to była Rebeca. Dziewczyny bardzo się ucieszyły na swój widok, długa rozłąka była dla nich męcząca, miały sobie tyle do powiedzenia. Cornelia zaczęła opowiadać Rebece co się dzieje w jej życiu. Opowiedziała jej o matce, która spotyka się potajemnie z obcym facetem i okłamuje ją , tym samym sprawiając jej tyle cierpienia . Rozmawiały również o Maksymilianie, który był dla dziewczyny całym jej światem, a wyrządził jej taką krzywdę. Cornelii nagle zaczęły lecieć łzy, przyjaciółka starała się ją pocieszyć . Rebeca chciała dla niej jak najlepiej , nie mogła patrzeć na jej ból .
- Chcę spróbować, chcę zacząć z nim od nowa.. może tym razem się uda. - Powiedziała z pełną nadzieją, że tak będzie.
- Co ty pieprzysz? nie pamiętasz, jak mocno cierpiałaś przez niego? Otrząśnij się. - Powiedziała do niej z podniesionym tonem.
- Każdy człowiek popełnia błędy za które się żałuje, a ja widzę, że on żałuje i jak mocno stara się o mnie - westchnęła głęboko.
- Na prawdę jesteś taka głupia  czy udajesz? Tacy faceci się nigdy nie zmieniają - Krzykła do niej dość głośno.
- Kurwa, a może to wyjątek i się zmienił. Potrzebuje go - Cornelia była dość spokojna i również odpowiedziała jej spokojnym tonem.
- Skrzywdzi Cię po raz drugi. Ja to czuję wiesz? Odpuść sobie go. Nie chcę, aby znów ktoś Cię skrzywdził rozumiesz? - Rebeca podeszła do niej i przytuliła ją do siebie. 
- Mam mętli .. - dziewczyna przestała mówić dalej, ponieważ zadzwonił telefon Rebecy. Przyjaciółka Cornelii spojrzała na ekrani od razu szybko zabrała telefon ze stolika, aby Cornelia nie zobaczyła kto dzwoni. Nacisneła czerwoną słuchawkę, od razu sztucznie uśmiechając się. Po chwili dostała wiadomość. 
- Kto dzwonił ? Cornelia, zapytała z zaciekawieniem.
- Yy .. no. taki kolega, zawraca mi dupę. Ciągle dzwoni do mnie i mam już go dosyć - Podrapała się po głowie, mówiąc wszystko co przyjdzie jej na myśl.
Rebeca odczytał sms'a którego dostała.
- Kochanie niestety muszę już iść mama prosi, abym popilnowała brata. Spotkamy się innym razem - uśmiechneła się do przyjaciółki, ucałowując jej policzek.
- A no dobrze. Pa. - pożegnała się.  Gdy wyszła przyjaciółka Cornelii ona od razu ubrała szybko buty i szła za nią. Czuła, że coś jest nie tak, że Rebeca ją oszukuje, chciała dowiedzieć się prawdy. Miała przeczucie, że to coś złego. Po paru minutach śledząc dziewczynę doszła nad jeziorko. Z każdą chwilą serce biło jej szybciej, ponieważ nie wiedziała co jest grane. Bała się odkryć prawdy. Zauważyła, że podchodzi do niej jakiś chłopak.
- kurwa to maks? - powiedziała sama do siebie.  Po chwili chłopak i dziewczyna zaczeli się namiętnie całować. Cornelia nie wytrzymała i musiała zaaragować.Podbiegła do nich z krzykiem
- kurwa co to ma być? dobrze się bawicie?
Rebeca i Maks byli przerażeni. Nie mogli nic wydusić z siebie.
- Powiem Ci, że zajebista jesteś wiesz? gorszej przyjaciółki nie miałam i nikomu takiej nie życzę. nie wstyd Ci? jak mogłaś, jak mogłaś kłamać prosto w oczy? A Ty co kurwa się patrzysz? Chuj z Ciebie. Eh szczęścia. - krzykła dziewczyna po czym szybko pobiegła w stronę domu.
CIĄG DALSZY NASTĄPI ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz